Mediacja cywilna – case study

Dzisiaj podam świeży przykład skutecznej mediacji cywilnej zakończonej ugodą sądową 🙂

Pewien pszczelarz zbudował pasiekę przy własnym domu, kiedy wokół nie było jeszcze żadnych zabudowań. Kiedy domów przybyło, dwoje sąsiadów zaczęło się skarżyć na pszczoły i pozwało pszczelarza do sądu. W toku postępowania sądowego – jak podawały lokalne media – udokumentowano trzy przypadki ugryzienia przez pszczoły na przestrzeni 30 lat. Chociaż pszczelarz zbudował wysokie ekrany, by pszczoły szybowały wysoko, Sąd Rejonowy nakazał mu wywiezienie 30 uli. W praktyce oznaczało to likwidację pasieki.

Gdy sprawa trafiła do sądu II instancji, sprawa trafiła do mediacji. W jej wyniku strony zawarły ugodę.  Na mocy ugody 76-letni pszczelarz (prowadzący pasieki od 47 lat)  nie będzie musiał likwidować całej pasieki, ale do kwietnia przyszłego roku musi ją zmniejszyć z 30 rodzin pszczelich do 14 rodzin.

Komentarz pozwanego pszczelarza po zakończeniu sprawy (zawartej ugodzie) był następujący: „Co tu można mówić. Żal pszczół, ale najważniejsze, że przynajmniej mam już gwarancję na tę resztę, co pozostała. Z 30 rodzin mogę 14 zostawić i dwie awaryjnie”. Z kolei pełnomocnik powodów skomentował następująco całą sprawę:  „Ugoda była obustronna, jest to wola obu stron. Myślę, że sam pan pozwany doszedł do wniosku, że tych pszczół było trochę za dużo. On sam zaproponował takie warunki, które powodowie zaakceptowali. Jest to z korzyścią dla wszystkich, powodowie również mają warunki do spełniania, m.in. powinni swoje działki odpowiednio obsadzić. Najważniejsze, że konflikt został zażegnany”.

Myślę, że komentarze samych stron są dobrym, prostym i najbardziej przekonywującym argumentem za korzystaniem z mediacji 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *